Kilkanaście szlachetnych, 5 szt. usiatków i ponad 30 szt.
ceglasi. Były też
maślaki żółte i nieograniczone ilości
podgrzybków złotawych, oczywiście robaczywych.
Należy "kuć żelazo póki gorące" dlatego rano na rower i w las. Szlachetnych więcej zostało niż trafiło do koszyka, robaczywe. Usiatki w innym lesie, młode, coś z nich zostanie. Grzybobranie po raz kolejny ratują
ceglasie. Dużo młodych, towarzyskie, rosną zrośnięte po kilka.
Lubię
ceglasie.
A i jeszcze po drodze spotkanie z koleżanką zygzakowatą, na przywitanie w lesie:-)