Ostatnie
prawdziwki miałem 31 maja, od tego czasu w naszych lasach istna susza, a deszczu praktycznie nie było. W tym tygodniu co nieco popadało nareszcie zatem spragniony grzybów ruszam o 6:10 do lasu jodła, dąb, las wilgotny ale szału nie ma. Pierwsza miejscówka mnie zawodzi na 99% ktoś tam był. Jadę dalej i to był strzał w 10 tkę. Co dziwne młode
prawdziwki i celaste dopiero się nieśmiało pokazują, znalazłem 14 dużych prawych oraz ponad 30 celgastych i około 25
kurek. Weekend to będzie inwazja ludzi w lesie wiec szkoda jechać zobaczmy koło wtorku. Jestem mega zadowolony;)