Grażka zabrała nas na wycieczkę w swoje miejsca gdzieś w okolicach Lublińca. Było pięknie i dużo radości. Mimo suszy do kosza trafiły szlachetne,
podgrzybki,
ceglaki, kilka
kurek,
kanie,
maślak, no i ja dorzuciłem kilka najładniejszych
muchomorów czerwieniejących i rdzawobrązowych zwanych panienkami😀.
Radość ze znalezienia grzybów w taką suszę była przeogromna, a grzyby naprawdę wyjątkowo urodziwe. Mamy dużo zdjęć jak pokładamy się na ziemi, jakby nas kto widział to nieźle by się uśmiał, my też zresztą nieźle się uśmialiśmy. Dodam jeszcze, że w nocy miałem okazję pooglądać jelenie przez noktowizor Grażki, super sprawa, może sam kiedyś zaopatrzę się w taki sprzęt😀. Pozdrawiam Wszystkich!! Darz grzyb!