Borowiki szlachetne i ceglastopore. Moje zawieszenie trwało krócej niż myślałem. Ale co tu robić jak budzisz się o wpół do piątej i nie chce ci się spać. Tak więc o szóstej byłem już w lesie. A po kilku minutach miałem już swojego pierwszego prawdziwka. Później trafiły się jeszcze 3 i na zakończenie 3 ceglaki z tego 2 całkiem spore. Prawdziwki, za wyjątkiem jednego największego, w większości robaczywe. A co do kleszczy to tym razem zabezpieczyłem się trochę bardziej m. in. przez dwie gumki 😉 Oczywiście - recepturki ściągające nogawki od spodni na butach. Sporo też psikałem się po butach i spodniach. W sumie patent okazał się dobry bo w domu namierzyłem tylko jednego i co najważniejsze jeszcze nie wczepionego. Także sezon trwa 😊