Padał deszcz, wiał wiatr więc pogoda nie rozpieszczała. Jak dochodziłem do Tesco to tak lunęło, że już myślałem, że zrezygnuję. No, ale wyszedłem i tylko delikatnie kropiło, więc poszedłem. Doszedłem do lasu i znów lunęło, ale już drzewa mnie chroniły. Grzybków nie było w ogóle, choć o dziwo spotkałem w taką pogodę jedną starszą panią, mówiła, że ma
podgrzybki, ale nie widziałem więc nie potwierdzam. Nazbierałem dzikiej róży około 1,5 kg na winko i trochę miechunki pospolitej. Wpisałem 1 bo przy wpisaniu 0 nie szło!.