Nie znam niestety lasów w okolicy Wrocławia, gdzie przyszło mi mieszkać, także cały czas szukam swojego miejsca, póki co bezskutecznie. Dzisiaj za wioską Grochowa pochodziłem dwie godziny po lesie głównie sosnowym, z niewielką domieszką drzew liściastych. Na całą wędrówkę jeden, wspaniały
borowik szlachetny z kapeluszem wielkości pięści! Niestety cały robaczywy, nóżka rozpadła się w palcach: (