No to zaczynamy... Nowy Sezon;-). Na pierwszym zdjęciu, chyba
zimówki, ale ich nie zabrałem, bo nie byłem pewny czy to one (i jeszcze nie jestem do końca przekonany, czy je chcę), po drugie zamarznięte na kość ( a nie miałem kilofa;-D) i po kilku godzinach w plecaku, jakby rozmarzły, to była by zupa grzybowa, a po trzecie rosły na prywatnej posesji, więc nie chciałem się tam zakradać z nożem. Tak czy inaczej sezon rozpoczęty, grzyby są (udokumentowane, z datą), trzeba tylko wiedzieć gdzie szukać:-):->:- D. Od czwartku koniec zimy, więc będę chyba musiał odkurzyć koszyk. A tak poważnie, to dosyć zimno (-11 stopni), ale tylko rano, później już było lepiej i cieplej, więc wycieczka udana. Pozdrawiam... i byle do wiosny.