... szerzej o tym grzybobraniu ...
Wowów nie było końca, bo Coloseum, bo Schody Hiszpańskie, Wespa stała jak z pocztówki, a Fiat 500 - nie do wiary, że jeszcze się nim jęździ? Z mojej paszczy najgłośniejsze wow wydobyło się przy pewnej witrynie. Szkoda, że nie gdzieś w toskańskim lesie tylko przy sklepowej witrynie. Pierwszy raz widziałem trufle na żywo, szkoda że za witryną, niestety nie było możliwości powąchania nie mówiąc o skosztowaniu. Było tylko jedno wyjście, ale jakby to powiedzieć... mój budżet byłby delikatnie trochę nadszarpnięty;-)). Ktoś tu kiedyś się kajał, że grzyby sprzedaje, i po co? Pozdrawiam wszystkich niedobitków;-D
(30/h) Las iglasty, tylko podgrzybki -5,70 kg i siedzuń sosnowy 1,15 kg-najwiekszy jaki znalazłem. Kolega z którym byłem uzbierał ok. 5 kg podgrzybków +3 gąski. Najwiecej podgrzybków w suchej, iglastej ściółce. Z rosnących w mchach i borowinie dużo było nasiąkniętych wodą po ostatnich deszczach i zostało w lesie. Mało młodych podgrzybków. Był to ostatni wyjazd na grzyby w tym wyjątkowym sezonie. Pozdrowienia dla wszystkich.