(30/h) Tylko kurki wprawdzie mlode ale juz nie tak dużo. Zero podgrzybka i innych grzybów poza mlodziudkimi trujaczkami róznej maści, co chyba wrózy za parę dni prawdziwym grzybobraniem. :)
(340/h) Wycieczka z kilkoma kolegami z pracy na grzyby (czwartek godz 5 rano). Przystanek 1 Jagodzin spojrzeliśmy tylko na kartkę na miejscowym sklepie z cennikiem skupu grzybów. Prawdziwek po 25 zł. Byłem tam 10 dni temu i jeszcze był po 20 zł. Wówczas w lesie znalazłem tylko 2 prawe wiec teraz to byłaby porażka. Zresztą miejscowi nie pili nawet piwa za sklepem wiec nic grzybów z pewnością nie znaleźli. Jedziemy dalej na północ przystanek 2 Zalew pod Klikowem szybki rekonesans ale przez pół godz znajdujemy może po 2 podgrzybki. Pojechaliśmy kilka kilometrów za Kożuchów i tam zdumienie mimo dużej suszy nazbieraliśmy po koszu ładnych podgrzybków. Prawdziwków tylko kilkanaście ale każdy miękki niczym purchawka. Same robaki.
(20/h) Przez lasy puszczy noteckiej na rowerach, co chwilę przystanek. Rezultaty marne- po trzech godzinach ok. pół małego wiaderka kurek, 5 kozaków i 6 dużych podgrzybków