(2/h) Jeżdżąc jak zwykle co niedziele rowerem po leśnych piaszczystych drogach przystając na chwile w grzybowych miejscach nie znalazłem zupełnie nic. Liczyłem że może zobaczę te słynne smardze o których ostatnio tak głośno. Dopiero przy polnej drodze w podmokłych brzozach zobaczyłem całkiem nie najgorsze dwa koźlarze czerwone.
(1/h) podczas koszenia trawy znalazłam na swoim ogródku ślicznego smardza :) jest to o tyle ciekawe zjawisko ze w moich okolicach te grzyby nigdy nie występowały. a piszę żeby dać Wam znać że już powolutku zaczyna coś rosnąć;) pozdrawiam cieplutko
(36/h) Smardze jadalne i stożkowate pojawiły się w klombach na ogródku-kora zakupiona w zeszłym roku w jednym z marketów okazała się mieć zarodniki-do tej pory widoczne jest aż 36 sztuk
(0/h) Jeżdżąc rowerem około 2 godzin po leśnych duktach, przystając na chwile w miejscach gdzie zwykle były grzyby nie znalazłem nic. W maju 2009 można było znaleźć już w tych miejscach pierwsze szare kozaki ale jeszcze jednak za wcześnie.
(15/h) sporo ucha bzowego i jedno stanowisko zimówki aksamitnotrzonowej. zima jeszcze nie odeszła, w lesie jeszcze trochę śniegu zalega i nawet ucho bzowe startuje ospale.
(10/h) Wybrałem się na wycieczkę po Wrocławskim Ogrodzie Zoologicznym. Zaczęło robić się cieplej więc i w ogrodzie pojawiają sie zwierzaki na wybiegach. Śnieg stopniał a na pniakach tuż przy wybiegach pojawiły się kępkami zimóweczki aksamitnotrzonowe :)
(6/h) kilka wykopanych z pod śniegu boczniaków - mrożonych głęboko. Spacerowanie po lesie było dziś trudne, prawie 40 cm śniegu. Ale spacer i tak udany.
(0/h) nie bylem w lesie, ale chcialem wyrazic podziw za wpisy Piotra-pelen szacun! az zazdrosc mnie bierze za zanajomosc grzybkow w naszych laskach....