(100/h) Wysyp wodnichy (ludowa nazwa: marcinki lub listopadówki) - setki, tysiace... Ubiegly mnie lesne zwierzeta, ktore wyjadly kilka polan, wiec musialem zadowolic sie tymi pod krzaczkami. Ponadto przemarzniete podgrzybki, troche gąsek zielonek i szarych, kilkadziesiat pieniazkow maslanych. Liczba 100 grzybow w ciagu godziny wynika, ze liczba zebranych wodnich zostala podzielona przez okolo 10.
(80/h) Za Osieckiem - za Wójtowizną. Na brzegu lasu dorodny średni świerzutki nierobaczywy prawdziwek piaskowy. Maślaki -co 10 nierobaczywy! Parę zmrożonych podgrzybków, parę gąsek, kieliszki. Kanie-nieduże i malutkie-świeże-15 sztuk! W środku lasu w zagajniczkach i na polankach. Po dokładnej selekcji w sumie pełen kubeł. Mrówki już zakończyły sezon, ale ciekawostka, sporo młodych czerwonych muchomorów.
(70/h) Przy drodze do Nieporętu. Niedaleko skraju lasu. podgrzybki, większość robaczywych, niektóre przemrożone, maślaki na polankach, skraju lasu między sosenkami przy łąkach. Dużo kieliszków-to chyba mglejarki. Las jeszcze jesienny, mrówki niemrawe, ale się kręcą. Nierobaczywych zebraliśmy w 2 osoby w 2 godziny 140 sztuk. Po usmażeniu wyszła wielka głęboka patelnia (+ 1 cebula ) -PYCHA!