(100/h) Szok! Dwugodzinny spacer po lesie i pięć dużych kęp opieniek, parę gąsówek nagich (te fioletowe), ok. 50 gąsek i duża reklamówka gołąbków. Poza tym dwie kępki zimówek.
(50/h) wybrałem się na gąski do lasku podmiejskiego a tu zaskoczenie gąsek zero za to podgrzybków brunatnych prawdziwy wysyp były miejsca że 10 na metr się trafiafo młode zdrowe starsze i po przymrozkach robaczywe innych grzybów jadalnych brak
(0/h) Wprawdzie w okolicach podłódzkich grzybków zero ale jak jest gdzie indziej? Czyżby nikt już nie chodził po lesie? Żadnych wpisów??? Wprawdzie pogoda nie sprzyja łazęgowaniu ale co i gdzie słychać oprócz szelestu deptanych opadłych liści? :)