godzinny spacer po sprawdzonych wcześniej miejscach dał już słaby efekt netto 20 dag po oczyszczeniu - nie liczyłam sztuk i wpisałam je w przybliżeniu bo szkoda mi na to czasu. Jak widać na zdjęciach kurki są już mocno podsuszone, wręcz pomarszczone na brzegach czapek mimo że rosły w mchach. Namoczone w wodzie "odżyły" i nabrały jędrności co mnie zaskoczyło i świetnie nadawały się do usmażenia. Natrafiłam natomiast na malinowy gąszcz i najadłam się ich do syta bo nie miałam w co zbierać. Planowałam pojechać dziś z wiaderkiem ale po deszczyku pewnie jest teraz mokro więc wybiorę się jutro