Pogoda z rana piękna, to postanowiliśmy jechać na wycieczkę w poszukiwaniu
smardzy w lubelskim. Dęby, graby, lipy, leszczyny, gdzieniegdzie brzozy. I udało się! 11-12 maleńkich sztuk skrywało się w mchu 😍
Obfocone, przykryte kołderką z liści, niech rosną sobie w spokoju 😊
Do tego czarki. Czarki dosłownie wszędzie. Gdzie się człowiek nie obrócił, tam
czarka 😊 Też rosną sobie dalej.
Niestety resztę dnia i planów pokrzyżowały opady śniegu i z dalszych poszukiwań nici.