Wyparwa z 5 letnim chrześniakiem, las jodłowy, gorąco wilgotno i parno. Pojawiają się pierwsze blaszkowe, w tym gołąbki, ale rurkowców ani śladu. Sprawdziłem 2 mjesca na
ceglasie i 2 miejsca na usiatkowane, bez rezultatu. Do miejsc kurkowych nie dotarliśmy, bo mój kierownik wyprawy nakazał powrót, ale u napotkanych grzybiarzy widziałem po pół wiadereczka. Grzybów póki co niema.