Zimowe grzybki na pewno gdzieś są, tylko gdzie tu kopać? Ale za to sarnów jak mrówków. Witajcie. No to pohasałem. Niestety nie zabrałem łopatki to i do grzybków się nie dokopałem. Ale za to Pani Zima uchyliła mi rąbka tajemnicy, no i wpadłem po uszy. Tak więc jutro z rana idę w głębokie ostępy posiąść całą Panią Zimę. Pozdrawiam.