To był wypad raczej krajoznawczy a nie grzybowy w Góry Sowie, ale prawdziwy grzybiarz wypatruje to w lewo to w prawo. Efekt: kilkanaście kurek, maślak żółty, zajączek, trochę gołąbków i wielka rzadkość grzybiec purpurowozarodnikowy (na zdjęciu), znaleziony pod ponadstuletnim świerkiem. W górskich lasach powinien być wkrótce wysyp, bo wszystkie grzyby (z wyjątkiem grzybca) były młodziutkie.