Pełny kosz rasowych okazów...:D
butelki po wódce, plastikowe po napojach i puszki po piwie. APELUJĘ: Drodzy miłośnicy lasu, za każdym razem, kiedy wybieracie się w to - jak wierzę - ulubione miejsce, zabierzcie ze sobą reklamówkę na śmieci (+ewentualnie rękawiczkę). To nic nie waży. Jeśli okaże się, że wysyp jeszcze (lub już) nie taki z marzeń, a w naszych koszach będzię sporo wolnego miejsca - wynieśmy część tego badziewia z naszego ukochanego lasu! Widziałem tu jużna forum apele, by nie śmiecić. Oczywiście popieram, ale... Wierzę, że to nie grzyboarze, fani lasu, zachowują się jak chamskie bydło (nie obrażając bydląt).
Od marca, chodząc po górach z dziećmi, na każdą wycieczkę zabieramy worek na śmieci. Zdałem sobie sprawę, że zorganizowana akcja będzie miała większy wpływ na stan naszych lasów, niż samodzielne działanie mojej rodziny.
ZARZĄDZAM POSPOLITE RUSZENIE!. Od jutra podstawowy zestaw grzybiarza to: gumowce, koszyk, nożyk, worek na śmieci. 1 element, 2 gramy więcej niż dotychczas.
Wybaczcie ten trochę mylący tytuł (początek) mojego wpisu. Chciałem przykuć uwagę - taki "chłyt materkindody". Wiem, że chiński (jak u Ani Mru Mru), ale mam nadzieję, że działa. Liczę, że i Wy zaczniecie działać;)
Grzybowo zaś sytuacja następująca: 9 szlachetnych, 34
ceglasie, 1
podgrzybek brunatny, kilka
maślaków żółtych. 2 osoby, niecałe 4 h w lesie bukowo jodłowym.
Liczę, że od teraz zawsze będziecie wracać z lasu z "pełnym koszem";)
Pozdrawiam grzybową Brać;)