Stojąc w kolejce do bied... y dostrzegłem w krzakach dziwny kształt😀. Pomyślałem więc: Przygoda, przygoda, każdej chwili szkoda😀😀 i ruszyłem w chaszcze, a tam na samym skraju piękne owocniki zeszłorocznych czasznic olbrzymich😀 Zapuszczając się w krzaki na 5 metrów czułem się jak największy przestępca świata, legendarny grzybeusz😀, stanąłem przed wyborem, który miał zdecydować o wszystkim, albo połknę czerwoną pastylkę i poznam rzeczywistość, a może nawet znajdę pieczarkę😀, albo połknę niebieską pigułkę wrócę do kolejki kupię kiełbasę pikoca i inne tylko niezbędne do życia rzeczy, a potem zostanę w domu,... no właśnie, a czyż moim domem nie są pagórki pokryte zieloną trawą, lasy oświetlone wiosennym słońcem, leśne polanki, na których mogę spotkać co najwyżej sarenkę równie płochliwą jak ja na widok orków, którzy zapisują do programu 500 minus😀.... Jak hobbit w Władcy pierścieni pomyślałem, wszystko będzie dobrze, muszę tylko posłuchać rad czarodzieja i unikać gościńca, ale to nie było takie proste, nagle pojawił się obrzydliwy Uruk Hai i powiedział: "Co sprowadza Was na skwerek, gadać prędko!!" Nie wiedziałem co zrobić, na początku pomyślałem, może potraktować go czasznicą, ale szybko oprzytomniałem, powiedziałem "Mój skarb, zgubiłem mój skarb" mój pierścionek, tu niedaleko tej wielkiej brązowej kuli😀 Uruk Hai popatrzył na starą czasznicę, mrukną coś z niezadowoleniem i zostawił mnie w spokoju, a ja myślałem jakiż to obłęd zapędził mnie w głąb Fangornu😀... zawsze jest nadzieja! Idę swoją własną drogą, możliwe jednak, że wasza droga przez jakiś czas będzie równoległa do mojej😀