Las liściasty.
Bardzo udane wyjście kontrolne. Jeszcze przed pracą postanowiłem poraz kolejny sprawdzić czy pojawiły się już
smardze. Zaczęło się bardzo miłą niespodzianką bo jakieś trzysta metrów od domu tuż przy ścieżce znalazłem czarki. Na początku myślałem, że to zakrętka plastikowa bo są to obrzeża dzielnicy niestety mocno zaśmiecone. Ale jak się schyliłem to zauważyłem kilka osobników tych pięknych grzybów. Rosły pod wierzbą. Później zacząłem szukać
smardzy i smardzówek. W miejscach gdzie je najwcześniej znajdywałem nic nie było. Ale na miejscówce gdzie zazwyczaj pojawiały się trochę później trafiłem pierwsze trzy bombelki. Małe, blade ale najważniejsze, że są. Zabawa się zaczęła 😀