Krótki poranny spacer po lesie z całą ferajną i 15
borowików, które pięknie rosną wśród traw, ale nawet średniaki są z robalami. Cóż te lipcowe tak mają, trzeba poczekać do września na okazy zdrowia;-) Trzy kapelusze i dwa maluchy znalazły miejsce w koszyku :) Jednak najbardziej ucieszyły mnie piękne, zdrowe
kozaki dębowe, które znalazła Agata i dzięki niej na obiad było grzybowe risotto z parmezanem na białym winie:- D Pozdrawiam :)