6 borowików, kilka: zajączków (większość nadziewanych), maślaków modrzewiowych, konkretna gromadka kurek ( nie wliczane do statystyki) Wyruszyłam po śladach Grzybowego Kapelusza - był bukowy las, były żurawie, jeno szlachetnych bardzo bardzo mikro. Zgubiłam trop czy zabrakło magicznego Kapelusza? Tyle radosnych doniesień. Jak dotrzeć do weekendowych grzyboburców z przekazem, że pusta puszka/butelka lżejsza od pełnej?