Napisałem 0 chociaż gdybym zbierał na ulicach i w parkach to mogło być 1 na godzinę.
Serdecznie pozdrowienia z wakacji w Pieninach. Jestem tu dopiero drugi dzień ale śmiem twierdzić, że grzybów w tym rejonie nie brakuje 🙂 Nie byłem w lesie a co chwilę coś spotykam. A to ładną hubę na jabłonce, a to pieczarki na ulicy a to jakiegoś rurkowca i
maślaka żółtego w parku. Na targu sporo
kurek i
prawdziwków. Najfajniejsze grzyby jakie dzisiaj znalazłem zlokalizowane są na Palenicy. Są naprawdę niezłych rozmiarów 😉 Grzybom służy pogoda. Codziennie jest jakaś burza albo normalny deszcz. Taka pogoda podoba się też niektórym zwierzątkom. Moja pierwsza w życiu salamandra została spotkana przy ławce nad Dunajcem. Także pomimo niepogody wakacje na razie udane. Mam nadzieję, że w kolejnej relację pochwalę się już zebranymi grzybkami. Do usłyszenia 🙂