Cześć:-) Te same przydrożne krzaczory, co zazwyczaj. Ucho jakby w lekkim odwrocie, bo mniej i mniejsze owocniki. Może, jeśli jeszcze popada, będzie rosło dalej, bo na razie wygląda na to, że wróciła właściwa pora roku. Sypnęło śniegiem:-) Miałam już ich nie zbierać, ale jak się wczoraj pochwaliłam koleżance, że już nie przejadam, to dostałam OPR, że się z nią nie dzielę darami natury:-) Poleciałam dziś, więc, kurcgalopkiem, żeby nakarmić złaknioną grzybów:-) Owocników było znacznie więcej niż we wpisie, ale, że niewielkie, zastosowałam Marka przelicznik i podzieliłam przez 4. Przyniosłam sobie do domu jednego badyla zarośniętego uchem. Będę obserwować zachowanie grzybów w warunkach półnaturalnych, bo na moim trawniku:-) O rezultatach eksperymentu doniosę:-) Pozdrawiam leśne ludki.