(25/h) To miał być tylko godzinny spacer po drogach leśnych. Skończyło się jak zawsze, czyli dwie godziny buszingu na sprawdzonych miejscówkach. Wczorajszy deszcz sprawił że pod nogami już tak nie trzeszczało. Finalnie ponad cztery setki pieprznika jadalnego i kilka ładniejszych gołąbków. W sumie gołąbków sporo ale w 80% zarobaczywione i poprzerastane. Pozdrawiamy D@rek i Danusia.
(1/h) Witajcie :). Małż hasło rzucił, że nad Odrę na spining jedzie, no to ja w 5 minut byłam gotowa. A co tam przynajmniej po lesie liściastym z pieskiem sobie pochodzę. I tak chodziłam, chodziłam i żółciaka siarkowego wypatrzyłam (ale mi się rymło 😄). Na martwym dębie rósł w dwóch kępkach. Do borów sosnowych nie zajrzę dopóki porządnie nie popada, tak sobie obiecałam :). Pozdrowienia dla Was :).