(2/h) Te dwie sztuki to dwa malutkie czerwone łebki. Są też oczywiście kurki których rzecz jasna nie ma co liczyc, było tego powiedzmy na porządną grzybową jajecznicę dla trzech osób. W lesie po ostatnich deszczach mokro, stąd te kurki sprzedawane skądinąd przy drodze już gdzieś od tygodnia.
(50/h) Niemal we wszystkich miejscach kurkowych zażółca się, dużo też smacznych boczniaków płucnych na gałęziach powalonych na mokradła przed kilku laty wierzb i osik. Można dorzucić też trochę łuszczaków, łuskowców jelenich, kruchaweczek zaroślowych, pieniążków. Po raz pierwszy w kilkudziesięcioletnim grzybiarskim stażu na tym terenie miałem przyjemność na żywo obejrzeć dorodny okaz żagwi okółkowej.
(25/h) Na zupę starczyło:garstka kurek, kilkanaście boczniaków płucnych, jeden zajączek i trochę chwastów-monetki korzeniaste, pieniążki dębowe, łuskowce jelenie. Widziałem też dwa stanowiska dorodnych strzępiaków ceglastych. Ciekawe jak smakują?-nie wiem, gdyż teściowa ani jej córka żadnych grzybów nie jadają, NIESTETY.
(15/h) Mimo suszy można uzbierać na zupę łuszczaków, trochę pieniążkow dębowych i grzybówek hełmiastych, pojedyncze łuskowce jelenie, zabłąkany jeden koźlarz babka.