(25/h) Jeszcze są podgrzybki i duże i małe, kilka kozaków i 6 borowików, sam się zdziwiłem ale wiaderko pełne w 5 godz chodzenia, pierwsze sztuki trochę przymarznięte. Przy drodze w stronę Gliwic malutko handlujących, chyba koniec sezonu, ale warto było.
(10/h) Trzy osoby, siedem godzin w trzech miejscach: Myślina Krajeńska, Chobie, Kosice, po ostatnich przymrozkach tylko w gęstej jagodzinie, na nieosłoniętych powierzchniach tylko stare, zżarte, poprzemarzane sztuki, młodego grzybka zero