(5/h) tragedia 3 dniowy wypad zakończył się fiaskiem, podgrzybki, zajączki --stare, suche czasami robaczywe, praktycznie nie ma grzybów (dopisały opieńki, znalezione, jak nazwa wsakzuje na jednym pieńku około 50 sztuk--ale to się nie liczy!!!)
(50/h) W borze sosnowym, na mszystym podłożu, głównie podgrzybki brunatne i niemki (turki). Poza tym kilkanaście prawdziwików i kurek oraz niezliczone ilości surojadek we wszystkich możliwych kolorach, których nie zbierałem, choć kilka czerwonawo zabarwionych sztuk czule polizałem - nie piekły!;-) W małej dąbrowie kilka pięknych okazów borowików. Generalnie w lesie zdecydowanie za sucho, wiele owocników przejrzałych lub robaczywych (na jednego dobrego przypadało 5 niezdatnych do zbierania). Moim zdaniem pada za mało deszczów, dni są ciepłe i słoneczne, a noce coraz zimniejsze. To i tak cud, że przy takich warunkach jest tyle grzybów. Przydałyby się dwie doby pożądnej ulewy, a potem po 17 stopni w dzień i 12 stopni w nocy.
(70/h) Trudno mówić o wysypie, bo podgrzybków mnóstwo - ale dość wyrośniętych i sporo robaczywych. Młodych właściwie nie ma! Ponadto kilka koźlarków, 3 prawdziwki i kilka różnych rodzajów maślaków. Kilka godzin deszczu potrzeba na wysyp w tym miejscu. Ściółka tutaj jest wyjątkowo grzybna :) Liczba 70/na godz oznacza ilość grzybów zdrowych, gdybym podawał z robaczywymi - byłaby dwa razy większa!
(100/h) Lasy koło Nowego Tomyśla oraz Karpicka. Cztery dni zbierania 8 - 11 wrzesień. Bardzo ładne podgrzybki oraz prawdziwki i maślaki. Trzeba jednak trochę się nachodzić. Zbieraliśmy średnio po 4 godz dziennie dwa kosze na osobę. Pozdrowienia dla wytrwałych grzybiarzy