(25/h) Są gąski zielonki i siwe i to nawet sporo. Resztki innych grzybów - kani, podgrzybków. Jest b. dużo wodnichy późnojesiennej (jasnożółtej), ale tej nikt tu nie zbiera, ja też nie zresztą.
(10/h) Gąski zielonki (większość niestety robaczywe) i jedna kurka. Koniec sezonu, grzyby późnojesienne nie dopisały. Do napisania w maju przyszłego roku.
(10/h) Wczoraj napisałem, że Pan Stawarski przesadził. Dzisiaj uważam, że wpuścił mnie w maliny. Przed chwilą, po wyjęciu z lodówki wczoraj nazbieranych grzybów je oczyściłem. Prawie wszystkie musiałem wyrzucić, gdyż były robaczywe. Chyba z około 100 grzybów tylko 2 były młode. Cała reszta, to grzyby stare, robaczywe i obrzydliwie objedzone przez ślimaki. Wiele kapeluszy leżało po prostu na mchu, gdyż ślimaki nie tylko zjadły całkowicie gorną część kapelusza, ale również odcięły trzonek od kapelusza. Gdzie ten wysyp młodych podgrzybków brunatnych opisywany przez Pana Stawarskiego. Ponadto, w tej chwili las jest nieciekawy, gdyż jest zasłany olbrzymią ilością liści koloru żółtawego. To jest mój najgorszy zbiór od około 40 lat i chyba więcej na grzyby w tym roku nie pojadę.
(10/h) Sądzę, że Pan Stawarski przesadził pisząc o 50 grzybach na godzinę, w tym młode podgrzybki, a nawet prawdziwki. Właśnie przed chwilą wróciłem z grzybobrania. Udałem się lasem z Michałowa do Nieporetu. Generalnie grzybów nie ma. Są tylko grzyby stare (podgrzybki, kanie, opieńki). Wszystkie podgrzybki okropnie zjedzone przez ślimaki albo robaczywe. Nie znalazłem żadnego prawdziwka, ani gąski. W lesie nie spotkałem ani jednego grzybiarza. Sądzę, że trzeba poczekać do następnego roku.