(40/h) Ostatnia w tym sezonie wyprawa na grzyby i mimo, iż większośc uważa, że grzyby się już skończyły to jednak ja byłem mile zaskoczony zbiorem jak na tą porę. Oczywiście największy odsetek zbioru stanowiła wodnicha jasnożółta (listopadówki), która miejscami rosła w dużych skupiskach. Ale ponadto co raz udało znaleźć się podgrzybki. W jednym miejscu to nawet 10 obok siebie rosło, zupełnie jakby to był sierpień. Z innych grzybów znalazłem kilka kań, marnie wyglądające przestarzałe opieńki, kilka maślaków i jednego koźlarza. Co ciekawe udało się też natrafić na kępę boczniaków. niestety bardzo dużo grzybów robaczywych, szczególnie podgrzybki Do zobaczenia na grzybach w przyszłym roku...
(10/h) To już niestety koniec sezonu 2007. Trochę kań, podgrzybków, gąsek ale w ilościach raczej symbolicznych. Ale koniec sezonu grzybowego wcale nie oznacza pożegnania z lasem. Do NIEGO zawsze warto przyjechać!