Miało nie być buszowania póki nie spadnie deszcz.... ale ciągnie natura do lasu. Spacer po brzózkach... i pierwsze w tym roku rurkowce. Dwa koźlarze pomarańczowożółte. Skromnie, ale cieszą choćradość przyćmiona totalną suszą. Pod butami wszystko trzaska. Dżdżu nam pilnie potrzeba.
Na zdjęciu głównym pierwszy koźlarz, ten piękniejszy.