Wreszcie udało mi się wybrać na rekonesans do lasu. Po za piękną zielenią, jagodami w sporych ilościach grzyba żadnego jadalnego nie spotkałam. W lesie zaczyna brakować wody. Pod nogami trzeszczy a pod ściółką wilgoci prawie nie wyczułam. Mam nadzieję, że przyjdą lepsze czasy i nazbieramy wszyscy. Za to strzyżaki nie próżnowały. Myślałam, że niebuszują bo na wejściu było całkiem spokojnie, ale momentami to nie można było się od nich odpędzić. Jedynie zrobiłam zdjęcie jakiegoś grzyba rosnącego przy pniaki. Nie wiem czy to jadalne czy nie, ale wyglądał fajnie...... bo po zobaczeniu tego zdjęcia w powiększeniu zauważyłam, że na pniaku też coś rośnie. Pozdrawiam wszystkich i życzę udanych zbiorów