Jeden prawdziwek i jeden maślak żółty. Las mieszany. Grzybów nie ma 😕 Ale dzisiaj nie liczyłem za bardzo na nie i postanowiłem zwiedzić nowe tereny. Chciałem zobaczyć stare buki o których kiedyś wspomniała mi Szprycha. Żeby do nich dotrzeć trzeba przejść jakieś 3 kilometry. Szedłem głównie leśną drogą od czasu do czasu wchodząc do ciekawszych fragmentów lasu. Nie było ich zbyt wiele. Większa część lasu porośnięta trawą albo jakieś gęste młodniki. Jak już dotarłem do buków to okazało się, że ktoś mnie uprzedził. Niestety drwale nie mają wolnej soboty. Trochę się tam poszwędałem zdegustowany i wróciłem z powrotem. A prawdziwka znalazłem zaraz na początku, niedaleko drogi. Jak na razie nie widać początku jesiennego wysypu. Ale trzeba być czujnym. Wydaje mi się, że tak koło 10 września może, się coś zacznie. Do usłyszenia 🙂