Witajcie Kochani po (jakże krótkiej) przerwie 😉 Toż to w grudniu ostatnie moje
wodnichy i
boczniaki kosiłam, a tu już nagle koniec marca się zrobił i za chwilę ponownie wszyscy do lasu z koszami wyruszą 🙂
Niestety z zimowych grzybów nie udało mi się nic uraczyć … serio serio, nawet jednej
zimówki nie spotkałam – nie wiem, może akurat w mojej okolicy nie dopisują. Tak czy inaczej dzisiaj do lasu na chwilę pognałam, aby sprawdzić czy coś ze smardzowatych i szyszkowatych może już się u mnie pokazało. W związku z tym donoszę, iż nic smardzowatego na swojej drodze nie spotkałam, natomiast co trochę pojawiały się bliżej mi nieznane kruszynki wielkości 1-groszówek i mniejsze … być może jakieś szyszkówki (choć żadnych szyszek widzialnych gołym okiem w okolicy akurat nie zauważyłam), pieniążki, łysostopki, tudzież inne twardzioszkowatopodobne 😉 Z niecierpliwością czekam na pierwsze
kurki, żółciaki i czernidłaki … mmmm … na samą myśl już ślinka cieknie 😀 Darz Grzyb Kochani i do szybkiego następnego 🙂