DARZ GRZYB!;) Korzystając z urlopu, udałem się na 5 dni do Karpacza, żeby porządnie pochodzić po Karkonoszach i tamtejszych, cudownych lasach. Celem mojego wypoczynku było przede wszystkim jak najaktywniejsze spędzenie czasu. Przez 4 dni powłóczyłem się dosłownie wszędzie a wczoraj, 10 sierpnia podjechałem również do Szklarskiej Poręby żeby i tam trochę pooglądać i pofotografować wspaniałą, karkonoską przyrodę. Zadziwiające jest to, że na obszarze tego samego województwa mamy do czynienia z takimi skrajnościami opadowymi i grzybowymi. Podczas, gdy północny i środkowy Dolny Śląsk jest nadal bardzo suchy i praktycznie bezgrzybny to jego południowe części są wilgotne i grzybowo całkiem niezłe. Grzybów nie zbierałem ponieważ i tak nie miałbym gdzie ich przerabiać. Najważniejsze jest to, że widziałem rosnące
prawdziwki,
koźlarze szare,
babki,
kurki czy
podgrzybki zajączki oraz gniewusy. Rozmawiałem z kilkoma miejscowymi, którzy mówili, że ten letni wysyp trwa już drugi tydzień i pomimo, że dosyć sporo grzybów jest robaczywych to idzie dobrze nazbierać. Moja ilość 20 sztuk grzybów na godzinę jest ostrożna, napisana z punktu widzenia turysty a nie zawodowego wymiatacza grzybowego. W zasadzie przez cały mój pobyt w Karkonoszach, spokojnie można wpisać taką ilość grzybów na godzinę. Jedną z niesamowitych atrakcji był wjazd wyciągiem krzesełkowym na Wielka Kopę z widokiem na
prawdziwki rosnące na dole!;-) Wczoraj w Karpaczu przeszła dosyć silna burza a dzisiaj, podczas wyjazdu z niego ok. godz. 13, lało jak z cebra. Ilość deszczu, która spadła we Wrocławiu jest znacznie mniejsza. Sam jestem bardzo ciekawy, jaka jest obecnie sytuacja opadowo-grzybowa na Wzgórzach Twardogórskich. W środę lub w czwartek szczegółowo to sprawdzę i dam tutaj oczywiście znać.;-) Pojawił się pierwszy w sezonie komentarz Dyżurnego Synoptyka Grzybowego, który w kilku zdaniach bardzo dobrze opisuje dotychczasowy przebieg sezonu grzybowego. Od siebie dodam, że lato wypieściło już lubiących słońce i upały wystarczająco!;-) Najwyższy czas na stabilizację warunków meteo i przełom w postaci obfitych deszczy i umiarkowanych temperatur na niżu Polski, na którym grzybiarze już tracą cierpliwość!!!;-) Może tydzień, może dwa i wreszcie zacznie się coś zmieniać na lepsze. Matko Naturo! Grzybiarze "nizinni" czekają na grzyby! Wysłuchaj naszych próśb!;-) Bez względu na sytuację, serdecznie pozdrawiam stałych, grzybniętych bywalców - Argucję, Dorotę, Krakusa z Łodzi, Janusza50s, Leszka U, Babę Jagę Grzybiarę, Roto1, Pawła-Tarnów i wszystkich, którzy tu zaglądają!;-);-) Zdjęcie, które załączam, zrobiłem blisko centrum Karpacza, 7 sierpnia.;-)