(9/h) Witam. W grudniu to ja jeszcze kań nie zbierałem. Dziś udało się wypatrzyć 3 sztuki w ciągu 20 min🍄🍄. Pod śniegiem to jeszcze niejedna pewnie się schowała😊. To było moje ostatnie grzybobranie w tym roku🍄. Ech................., żal było opuszczać las. Pozdrawiam prawdziwych grzybiarzy👌👌
(20/h) Jak zima? To gdzie? Do lasu oczywista... I choć to miejski lasek, to ani chwili nie żałuję... Wśród dębów, klonów, buków i innych drzew, życie nadal się toczy... Ślady saren, dzików, ale i domowych żbików i wilków... W śniegu i w słońcu baterie się ładują... Na zielono czy biało, jesiennnie czy wiosennie - nieważne... Ładują się i już, a ja się cieszę jak za przeproszeniem głupi do sera 😁. Najpierw przykładnie, jak przystoi kobiecie w moim wieku 🤣🤣🤣, po ścieżkach, a potem w krzaczory, a jakże 😁. Chabazie teraz bardzo ułożone do grasowania, nic się nie czepia do spodni, bo śnieg wszystkie
zadziory złagodził... Można buszować, na luzie, bo gdy wiosna znów zagości, ciężko tam bedzie przez te zarośla się przedzierać. A więc trzeba korzystać, póki czas 😁... Nadrewnowe jedynie widoczne, reszta w kołderkach śniegowo - puchowych, gdzieś tam poukrywane, o cieple marzą... Zimojesień obecnie panuje, śnieg zwiady robi, jak tu nie bryknąć w las... Zebrałam trochę ucha bzowego, mało go, bo pień solidnie białym puchem otoczony... Oczy stęsknione lasu, pod poduchą śniegową, jak prezent od Mikołaja, boczniaki wypatrzyły 😄. No, gdyby ktoś mnie widział i moje wygibasy, od razu by mnie do odpowiedniej placówki medyczno- wypoczynkowej 🤣🤣🤣 wysłał.... Ale co tam... A tak na marginesie, to mam nadzieję, że to boczniaki, bo dopiero drugi raz w dzikim lesie zbieram 😁😅. Już raz mnie łycznik w konia zrobił i w radość wielką wprawił, za boczniaki się podając... Więc jak coś, to albo mnie utwierdzcie, że to boczniaki, albo kubeł zimnej wody na głowę wylejcie 😁. Tak czy siak, ubierzcie się ciepło i do lasu lećcie 😊.
(0/h) Mery ty na dróżkach? przecież masz całą Babią, to muszę wypatrywać kto tnie boczniaki na Ukrzyżowaniu. Pozdrawiam kalwaryjskich grzybiarzy - Króla Grzybów, Black Margot, Pana Maćka, Siwego - oby w przyszłym sezonie nasze grzybowe ścieżki się nie krzyżowały.
(0/h) Sezon grzybowy u mnie był super piękny, choć było bardzo sucho, latem, ale grzyby rosły, choć były robaczywe i z czerniem, a i ślimaki występowały bardzo licznie. Czarki znalezione w 6 marca, smarze w kwietniu, maj był raczej taki utęsknieniem grzybów, w czerwcu pokazały się ceglasie i prawdziwki, lipiec taki sobie, początek sierpnia słaby grzybowo, ale po połowie sierpnia bomba grzybowa, zbierać można ile kto może, prawdziwki można było zbierać cały dzień. Wrzesień super, prawdziwki zdrowe, październik choć sucho ale dużo prawdziwków, listopad jeszcze się zbierało rorkowce, i boczniaki. Pozdr