szerzej:
Witam was serdecznie. Dzisiejszy słoneczny aczkolwiek rześki poranek upłynął w towarzystwie fauny i flory. Na przyleśnej łące pośród tańczących i krzyczących żurawi wesoło harcowały zające - dobry znak, wiedziałem, że ten dzień będzie dla mnie. Podbudowany wspaniałym widokiem skierowałem kroki w poszukiwaniu smardzowatych. Po zrobieniu kilku bezowocnych kółek w mojej magicznej miejscówce wkradło się zwątpienie - czyżby znów nic? Nie to nie mogło się tak skończyć - pod młodym świerkiem dojrzałem pierwszą naparstniczkę. Czeszki okazały się być dzisiaj bardzo wymagające - rzuciły mnie na kolana - kolejne sztuki pozwalały się fotografować dopiero po przepełznięciu przeze mnie pod gęstymi młodymi świerkami kolejnych kilkunastu metrów. Uwierzcie mi warto było dać się sponiewierać przez kapryśne czeszki, oj warto. W drodze powrotnej spotkałem jeszcze 2 razy po 2 sarenki i uciekający puchaty ogon rudzielca. Tak więc jestem wiosennie spełniony i z niecierpliwością już oczekuję na spełnianie letnie. Pozdrawiam.
szerzej:
Witam wszystkich po krótkiej przerwie. Śniegi stopniały, słoneczko przygrzewa więc czas zobaczyć o czym szumią knieje. Na terenach podmokłych bajkowe biało-żółte dywany Anemonów. Na terenach wyższych niestety ściółka przesuszona i wielkie rozczarowanie. Tam gdzie w ubiegłym roku o tej porze upajałem się niezliczoną ilością smardzówki czeskiej - pustka. Zdegustowany skierowałem swoje kroki do stanowiska piestrzenic - pustka. Jeszcze bardziej zdołowany skierowałem swoje kroki do stanowiska czarki. Są w końcu są grzybki - kilka kolonii czarki szkarłatnej. Co prawda ich kondycja pozostawia wiele do życzenia - lekko wysuszone - ale i tak wyzwoliły końską dawkę adrenaliny. Tak wiec sezon zaczynam w kolorze krwisto czerwonym;-) Pozdrawiam i wszystkiego najgrzybszego w nowym sezonie;-)
szerzej:
Po krótkiej 2-tygodniowej aczkolwiek treściwej w śnieg i mróz zimie (której uroki tradycyjnie zachowałem na pamiątkę https://youtu. be/DkxqFFLZ9Bs ) zweryfikowałem kondycję lasu. Otóż las oprócz resztek topniejącego śniegu wygląda tak jakby nigdy nie położył się spać i ukazuje liczne znaki życia. Ogólnie królują szarobrązowe kolory, z którymi wspaniale kontrastują liczne stanowiska trzęsaka pomarańczowożółtego. Długo znów do znudzenia (aczkolwiek to nigdy nie nastąpi) zachwycałem się kisielnicą przeźroczystą, która udając roztapiający się śnieg niesamowicie wygląda na tle roztapiającego się śniegu;) Jednakże na kolana powaliła mnie 1 w tym roku młodziutka CZARKA (oczywiście w kolorze czerwonym a jest to kolor mój ulubiony;) Zgodnie ze starym góralskim przysłowiem "1 CZARKA wiosny nie czyni" ale 1 CZARKA w towarzystwie klangoru żurawiego leje miód na moje serce i na moją duszę. Pozdrawiam serdecznie.