(25/h) W poniedziałek rano obfite opady, pod wieczór we wtorek w lesie widoczne pozytywne skutki-dziesiątki/setki drobniutkich jeszcze kapelusików kurkowych/do zbioru tylko pojedyńcze większe okazy, w pobliżu wcześniejszych bagien i mokradeł wśród grabin niebrzydkie, w połowie zdrowe koźlaki, kilka drobnych kępek młodych łuszczaków, pojedyńcze gniazdko kilkunastu owocników niezwykle tu rzadkiego boczniaka lejkowatego, jak zwykle nieco smacznych różnych gołąbków.... i wiaderka nie trzeba było wykładać trawą/no, chyba że do połowy/. Dziś niesamowity skwar na Mazurach i nie wiem, czy z opisanych kurek wyrosną zdatne do zbioru kury.