(70/h) Wygląda to na żart, ale całkiem poważnie. Jak co roku pojechałem na ryby pogoda śliczna, co prawda bez słońca, ale bezwietrznie. Trzy łowiska kilka małych płotek. Rezygnuję o 14: 00 zbieram wędki i idę do samochodu, wsiadam i patrzę jakieś dziwne pagóreczki. Cóż ciekawy jestem i sprawdzam i co widzę kępki boczniaków, nie uwierzycie pnie topoli porośnięte boczniakami przykryta słomą z kombajnu, ale ile (w domu włożyłem je do trzech skrzynek dwie po pomarańczach i jedna po pomidorach takie z marketu razem około 20 kg. Na sztuki nie przeliczę wszystkie 2-5 cm. Proponuję 1000 i to pewnie zaniżone (posiadam zdjęcia). Ponieważ było 7 pni, więc wpisuję 70 szt/godz. Ten rok zakończyłem bardzo pomyślnie i chyba najpóźniej jak można. Dla wszystkich grzybiarzy zdrowia i dobrych zbiorów w 2012 r.
(70/h) Wygląda to na żart, ale całkiem poważnie. Jak co roku pojechałem na ryby pogoda śliczna, co prawda bez słońca, ale bezwietrznie. Trzy łowiska kilka małych płotek. Rezygnuję o 14: 00 zbieram wędki i idę do samochodu, wsiadam i patrzę jakieś dziwne pagóreczki. Cóż ciekawy jestem i sprawdzam i co widzę kępki boczniaków, nie uwierzycie pnie topoli porośnięte boczniakami przykryta słomą z kombajnu, ale ile (w domu włożyłem je do trzech skrzynek dwie po pomarańczach i jedna po pomidorach takie z marketu razem około 20 kg. Na sztuki nie przeliczę wszystkie 2-5 cm. Proponuję 1000 i to pewnie zaniżone (posiadam zdjęcia). Ponieważ było 7 pni, więc wpisuję 70 szt/godz. Ten rok zakończyłem bardzo pomyślnie i chyba najpóźniej jak można. Dla wszystkich grzybiarzy zdrowia i dobrych zbiorów w 2012 r.
(2/h) Długi spacer po lesie, głównie sosnowo-bukowo-dębowym, gdzie nie gdzie świerki. W miejscu, gdzie spodziewałem się znaleźć zielonki rosły sobie (właściwie to już chyba nie rosły, ale jeszcze nie zgniły, cztery kurki), parę kilomertów dalej natknąłem się na jedną gąskę szarą i później znalazłem jeszcze jedną kurkę. Wracając spotkałem sąsiadkę na rowerze. Dzień wcześniej przyniosła z lasu cały koszyk zielonek.
(3/h) Popołudniowy wypad w znane miejsca występowania boczniaków. Zajęło mi to 40 min. znalazłem trzy kępy boczniaka (plastikowe wiadro), młode zdrowe i lekko przymarznięte.
(0/h) Chyba już definitywny koniec sezonu. Jednego z najbardziej nieudanych, chyba w większości kraju, a już na pewno na Lubelszczyźnie. Miałem jeszcze nadzieje, na deszcz i brak mrozu i jakiś mały wysyp. Ale ciągły brak deszczu i nadchodzący spory mróz nocami przekreślają szansę na zbiory w tym roku. Trzeba mieć nadzieję, że następny sezon będzie o wiele lepszy.