(50/h) Las odwdzięcza się naturze za dobre warunki biometeorologiczne tej wiosny-od lat nie oglądałem o tej porze takiej ilości i różnorodności grzybów. Być może dla zbieraczy odwiecznie cenionych gatunków to jeszcze nie eldorado, ale tylko dlatego, że nie znają pyszności mieszaniny aromatów i smaków w sosie z łuszczaków, pieniążków dębowych, polówek wczesnych, ciemnobiałek. Powyżej wymienionych grzybów mnóstwo. Koźlarze i ceglaki jeszcze pojedyńcze. Szczególne pozdrowienia dla zbieraczy grzybów byle jakich.
(20/h) Łuszczaków na tym terenie od maja do grudnia zawsze można uzbierać-tak też i tym razem ich nie brakuje. Z innych pojedyńcze ciemnobiałki, pieniążki dębowe i kilka żagwiowatych. Skutecznie otruć się i to razem ze wszystkimi krewnymi i znajomymi można wyjątkowo tej wiosny urodzajnymi maślankami wiązkowymi.
(50/h) Wysyp łuszczaka zmiennego, ponadto kilka młodych, zdrowych dorodnych i smacznych okazów żagwi łuskowatej, pojedyńcza zupełnie zapóźniona kępka zimówki aksamitnotrzonowej.
(15/h) Deszczowo, zimno, ponuro, ale śniegu jeszcze nie ma. Urosło/w maju!/ kilkanaście zimówek na rozpadłym pniaku klonu ledwo wystającym z obfitej ściółki. Coraz więcej młodziutkich łuszczakow i pojedyncze ciemnogłówki krótkotrzonowe przy leśnej drodze. Z dobrych do ostatniej konsumpcji pełno maślanek wiązkowych.