No cóż mogę powiedzieć, piękne tereny, piękne widoki, jak wracałem chwilę po 6 to nawet słoneczko wyszło… a co do samego grzybobrania to jeden wysłużony siniok na skraju lasu. Są dwa wyjaśnienia tego, że nie znalazłem pomarańczowej główki:
1. Jeszcze ich nie ma na tej miejscówce;
2. Wiesiek tam był dzień wcześniej 😉
Po Brennej pojechałem do Jaworza na 20 min (8
maślaków) a po południu z córeczką na spacer leśną drogą (jeden
ceglaś, trzy
maślaki oraz te których nie zbieram, a które uwielbia Tazok - dwa
muchomory czerwieniejące). Pozdrowienia