Ledwo się długi weekend skończył a tu niespodziewanie wolne dzięki energetyce co sobie zaplanowała na dziś jakiś remont i w związku z tym wyłączenie prądu. Więc żeby nie zmarnować wolnego dnia wyskoczyłem z rana do lasu tak bez koszyka aby pochodzić. A tu niespodzianka 12 szt smardz jadalny a w odległości kilku metrów kilkanaście sztuk smardz półwolny. Grzybki sporych rozmiarów nie pierwszej już świeżości i poodgryzane, ale są💪. Grzybki zostały oczywiście na swoim miejscu. Mimo że w pobliżu jezioro i jakieś cieki wodne to w samym lesie bardzo sucho. Ciepło spacerek fajny ☀️🌲🌳🌲☀️