Przymusowy odwyk od grzybów zaserwowany przez Agatę niestety nie wypalił😛Spacer z aniołkami po lesie-parku i...wszędzie grzyby🙂Holenderskie prawdziwki.podgrzybki i maślaki atakowały z każdej strony...Nikt ich nie zbiera bo zakaz i wszystkie lasy królowej,więc ja też tylko do zdjęć...Rosną wszędzie na drogach,w rowach...nawet nie trzeba do lasu wchodzić. Zero komarów, strzyżaków i kleszczy po prostu kosmos🙂🙃🙂Pozdrawiam i już tęsknię za moimi bukami😉