W lesie wilgotno, bardzo parno, lasy tradycyjnie mieszane, borowików brak, nie licząc
ceglasi, dużo grzybów z lokatorami
Tradycyjnie ze sznupką zaś sprawdziliśmy z uwagą nasze miejscówki, grzybów przybywa, parę dni temu parę sztuk, dzisiaj o niebo lepiej, z dnia na dzień coraz więcej grzybów i grzybiarzy, może to jeszcze nie wysyp, ale miło nas zaskoczyła aktywność ceglasto-porych, które ostatnimi dniami zanikły, dużo
prawdziwków wyrośniętych ale zostały w lesie, bo mnóstwo w nich pełzających lokatorów.
Ceglasie co drugi również z gościem na gapę, dziwne, bo nie spotykałem do tej pory zarobaczywionych czerwono-licych. W sumie dokładnie 3 kg grzybów. W sumie w tym roku już praktycznie do połowy zapełniony zamrażalnik, bo trzeba szanować dary natury. I parę słoiczków już cieszy oko w szafce. Nikt przecież nie wie jaki będzie ten sezon. Chociaż wszystkim życzymy szaleństwa z roku 2017.... i odcisków na dłoniach od targania pełnych koszy... :)