U mnie zaczyna się coś wreszcie dziać w lesie, bo ostatnio straszna była posucha. Co prawda nie padało jakoś obficie, ale w lesie jest wilgotno. Dziś z samego rana 6:30 do lasu, ( jodła, dąb, buk) niestety nie byłem długo ponieważ zaczęło po 40 minutach dość dobrze padać, a w lesie zrobiło się ciemno. Mimo około 1,5 godzinki w lesie 11 prawdziwków oraz kilka ceglaków, trafiają się też kurki.