Co tu dużo mówić.. rosną.. mimo wycinki. Grzybów na godzinę byłoby więcej ale dziś bez ceglakow i kozaków.. Grabowie ruszyły. Gdybym je liczyła musiałabym napisać 100 na godzinę. Godzina 15.. właśnie przestało lać jak z wiadra. W lesie mokro ale jakże cudownie.. do tego samotnie.. mogłam przebierać spokojnie. Jedyny minus to że teraz nadal przerabiam zbiory a dwie suszarki to mało.