Szybki wypad po pracy, bardzo ciepło, ale w lesie mokro. Grzybów masa,
gołąbków,
muchomorów i innych "blaszkowców",
goryczaków żółciowych (szatanów) w życiu tylu nie widziałem, jednak "normalnych" grzybów brak, w jednym miejscu znalazłem na powierzchni 10 m2 kilkanaście
kozaków babka, 5 nadawało się do zabrania, więc obiad był marny, ale jakie zbiory, taki obiad (na szczęście wczoraj zrobiłem zupę z suszonych
prawdziwków). Jutro wczesny wyjazd w okolice Łącka, więc mam nadzieję że będzie lepiej.