Start ok. 6 rano powrót 9. Wchodząc do lasu jest mnóstwo grzybów (łącznie z niejadalnymi i trujakami). Ceglaste trochę wystopowały, ale jest mnóstwo młodzieży i starych osobników, które są w dużej mierze spleśniałe. Mój wynik dzisiejszy to dużu koszyk i reklamówka. Statystycznie najwięcej ceglastych ok. 60%, kilka sztuk ładnych i zdrowych
prawdziwków, cała masa
kolczaków, kilkadziesiąt
kurek (które nie łatwo znaleźć w cierniach, wśród paproci), 2
maślaki, kilkadziesiąt
gołąbków (fioletowe i zielone), sporo zostało z robalami. Bardzo dużo „fałszywych
prawdziwków” –
goryczaków żółciowych, które jakby były jadalne to można by było spory koszyk nazbierać, tyle ich rośnie, i o dziwo wszystkie ZDROWE - chyba robalom nie podchodzi ich gorzki smak, a na języku palą okropnie!!! Pewnie bym jeszcze pochodził, ale nie miałem już do czego zbierać, do tego te wstrętne komary... nie dają ŻYĆ!!! Podobno księżyc jeszcze rośnie to przed nami kilka dni grzybobrania, później będzie przestój – tak najstarsi powiadają. Pozdrawiam Miłośników Grzybobrania!!!