duża wersja fotografii z doniesienia

fotografia z grzybobrania
© fotografia została załączona przez informatora o grzybobraniu; z pytaniem o jej wykorzystanie poza ramami systemu monitorowania występowania grzybów grzyby.pl należy kontaktować się bezpośrednio z autorem fotografii, a nie ze mną (kontaktu do autora zdjęcia zwykle nie posiadam)
Pora i na nasze grzybowe podsumowanie 2021. Rok przedziwny, totalnie nieprzewidywalny mimo względnych warunków pogodowych i opadowych, niemniej jednak ciekawy i nie taki ubogi w grzyby, jakby to mogło się wydawać.
Początek roku to oczywiście spacery i grzyby zimowe - boczniaki ostrygowate, płomiennice i uszaki bzowe. Cały marzec uziemieni w domu, więc dopiero z początkiem kwietnia zaczęło się buszowanie na maxa. Celem było znalezienie w okolicy Celestynowa smardzówek - udało się! Kilka stanowisk, rosły ich setki a z nimi dziesiątki czarek - piękny widok! W międzyczasie udało się trafić naparstniczki stożkowate i smardze półwolne (nasze pierwsze w życiu) oraz smardze z kory. Co się napatrzyliśmy i napstrykaliśmy zdjęć to nasze:D Trafiały się też pojedyncze piestrzenice kasztanowate oraz spore ilości piestrzenicy olbrzymiej, która jest jadalna i całkiem smaczna. Były też żagwiaki łuskowate, piestrzyce zwyczajne, kustrzebki i inne przeróżne kolorowe maleństwa - te lubię najbardziej. Więcej smardzów rosnących na dziko trafiliśmy podczas wizyty w okolicy Dąbrowy Górniczej, plus naparstniczki czeskie i piękne pietrzenice wzniesione na stanowisku Roberta. Maj/czerwiec to pierwsze pieprzniki jadalne, borowiki usiatkowane i pierwszy pełny kosz - z żółciakiem siarkowym. W lipcu trafiały się już konkretne zbiory pieprznika jadalnego, do kosza wpadały też koźlarki grabowe, gołąbki zielonawe, koźlarze czerwone, pierwsze pojedyncze podgrzyby brunatne, czasem jakiś borowik szlachetny też się trafił a w niektórych miejscach spore ilości muchomora czerwieniejącego. Pod koniec lipca pojechaliśmy na urlop do Polańczyka, ale tam bardzo słabiutko z grzybami. Rosły różne kolorowe gołąbki i mleczaje, trafiały się niby i kurki ale 90% zaczerwionych niestety. W drodze powrotnej wstąpiliśmy w okolice Dynowa no i tam się zaczęło -krasnoborowiki ceglastopore, podgrzyby brunatne, mleczaje smaczne, masłoborowiki górskie, pieprzniki ametystowe i jadalne i pierwszy raz trafiony pieprznik pomarańczowy. Do podziwiania łuskowce szyszkowate. Drugi przystanek w okolicy Kraśnika - dziesiątki gołąbków zielonawych i muchomorów czerwieniejących, kilka borowików usiatkowanych i szlachetnych. Końcówka lipca a początek sierpnia to buszowanie w okolicach Mińska Mazowieckiego i zbiory lejkowca dętego i znalezienie przez potoksc rarytaska - żółtych lejkowców (Craterellus cornucopioides var. flavicans). Tam też sporo kurek, muchomorów + lejkowniczek pęłnotrzonowy, koźlarki grabowe, pojedyncze borowiki i mój rarytasik - Entoloma parasiticum na pieprzniku jadalnym. Celem na sierpień były złotoborowiki wysmukłe w okolicy i udało się! Trafiliśmy kilka miejscówek. A przy okazji okazało się, że mamy pod nosem koźlarze sosnowe, haha Robiliśmy sobie też latem wypady w świętokrzyskie lasy a tam jak wiadomo - gatunkowo różnorodnie i kolorowo, na pusto nie wracaliśmy nigdy:D Na koniec sierpnia trafiliśmy przypadkiem w lasy nadleśnictwa Garwolin, gdzie lejkowców było nie do wyzbierania, rosły ich tysiące! Były też piaskowce modrzaki i kasztanowate, borowiki szlachetne, maślaki pstre i zwyczajne, podgrzybki, czubajki kanie, czernidłaki kołpakowate, pieprzniki trąbkowe, kolczaki, a we wrześniu porządnie obrodziło siedzuniami sosnowymi :) We wrześniu mieliśmy też możliwość pobuszować po świętokrzyskich lasach będąc na zlocie grzybowym w Sielpi. Były podgrzybki, borowiki szlachetne i sosnowe, koźlarze pomarańczowożółte, lejkowce i ceglasie. Wyjątkowo też w tym roku obrodziło płachetką kołpakowatą. Od października zaczeły się podgrzybki w lesie za domem, jeszcze nie obgryzione tak bardzo. Nadal trafiały się pieprzniki jadalne. Pokazały się gąski liściowate (niestety większość z robalem), gąski niekształte i zielonki, lakówki pspolite, nawet jakiś siedzuń też. Pod koniec października zlot w Dworku nad Wkrą i tam głównie podgrzybki, pół na pół ze zdrowotnością. Koniec pażdziernika a początek listopada to już głownie obgryzione i w większości zaczerwione podgrzyby koło domu, ale i tak udawało się za każdym razem coś przytargać w koszyczku. Dodatkowo wpadały boczniaki ostrygowate i gąski niekształtne. W kwestii grzybowych ciekawostek - w okolicy Celestynowa trzy żagwie wielogłowe i kilka krwistoborowików purpurowych na stałych miejscówkach. Soplówka jodłowa i lakownica żółtawa w świętokrzyskim. Wiosna dość mokra, w późniejszym okresie też nie było bardzo sucho, co kilka dni przepadywało a jednak niektórym gatunkom coś najwyraźniej nie pasowało. Ten rok mogę podsumować krótko - rok robaka, ślimaka i lejkowca dętego. I nie uważam, że był zły. Był inny, ale równie ciekawy i obfity. No cóż, miało być krótko i zwięźle ale nie wyszło. Jest nieco chaotycznie, musicie wybaczyć:D Życzymy Wam razem z potoksc, by 2022 obfitował w pełne kosze, ciekawe znaleziska, wspaniałe grzybowe przygody i żebyście mieli dużo, dużo zdrówka na leśne wojaże. Darz grzyb!