(10/h) Godzinny spacer zwiadowczy. W końcu leje, pada, siąpi, popaduje. Ściółka napita jak notor!;-) Nieistotne 2 surojadki/gołąbki czerwone, zresztą oblężone przez ślimaki. Ale po drodze niesamowite przeżycie: podręcznikowe stanowisko ucha bzowego. Na kilkunastoletnim badylu czarnego bzu na skraju śródleśnej drogi. Cudne, jędrniutkie jak cycuszki nastoletniej mulatki owocniki! Mniam! Niech się schowają chińskie grzybki mun na ciężki szmal. Miejsce przyszłościowe, bo większość owocników malutkich. Zebrałem 25 deko; reszta za kilka dni... Szkoda, że tylko jeden krzew zarażony.;- (
(0/h) Godzina w lesie i ani jednego grzybka do koszyka. Szkoda czasu i nóg. Byłem w gwarantowanych miejscach gdzie zawsze (jak jest sezon) znajduję maślaki podgrzbki a czasem prawdziwki. Wniosek grzybnia jeszcze nie ruszyła.